Na koncert finałowy złożyły się dzieła autorstwa Wojciecha Kilara: „Hymn Paschalny”, „Viktoria”, „Exodus” oraz „Te Deum” Berlioza w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Dolnośląskiej oraz Chóru Filharmonii Śląskiej z Katowic pod dyrekcją Mirosława Błaszczyka. Swój „Hymn Paschalny” usłyszał kompozytor w Jeleniej Górze po raz pierwszy. Śpiewał acapella 80-osobowy chór mieszany. Soliści to organistka Jadwiga Śmieszchalska-Delepaut i tenor Adam Sobierajski. Ten subtelny utwór zaskoczył słuchaczy prostotą formy. Wielokrotnie powtarzany dwuwiersz Psalmu, ciągle ten sam, jak przypływy fal morza, ale jak był śpiewany! Toć już chyba Aniołowie w niebie lepszej harmonii i piękniejszego brzmienia nie osiągają. Czuło się, że ci ludzie wiedzą, co śpiewają, że śpiewają w tej świątyni Bogu o Bogu. Słuchając tego utworu, można się było tylko modlić, nic więcej. Niesłychanie piękne były też utwory „Viktoria” i „Exodus”, wszyscy rozumieliśmy przesłanie tych kompozycji. Czasem radość dźwięków orkiestry była tam mocna, że rodziła się obawa, czy wibracja powietrza nie uczyni szkód świątyni. Nie obruszyła się jednak ambona, nie zawtórowały dźwięcznie żyrandole. Czasem piano orkiestry i chóru ujawniały tylko głęboką ciszę zasłuchanych w skupieniu jeleniogórzan.
W mieście, gdzie nie ma tak wielu melomanów, gdzie nie funkcjonuje wyższa szkoła muzyczna i nie działają liczne zespoły orkiestralne i chóry, zaskoczyło tłumne przybycie słuchaczy - czy tylko dla sławnego nazwiska kompozytora? Chyba nie! Jeleniogórzanie docenili współczesną muzykę sakralną, co było widoczne w owacyjnym aplauzie, który niejako wymusił powtórne wykonanie „Victorii”. Mimo zmęczenia orkiestry i chóru wielkoduszność dyrygenta sprawiła, że mogliśmy wysłuchać jeszcze raz całego utworu, uskrzydlającego wszystkich. Zachwycił się kiedyś tym dziełem Sługa Boży Jan Paweł II, słuchając jego prawykonania na Watykanie.
Niedaleko kompozytora siedziała w kościele Polka, która na ten koncert do Jeleniej Góry przyjechała z Francji. Słuchając, płakała ze wzruszenia, powtarzając: „Polska żyje, Polska będzie żyła!”, a jeden z młodych muzyków po powrocie do domu powiedział zachwycony: „Mamo, jak się nam dziś wieczór dobrze grało! Jak te utwory świetnie zostały rozpisane na instrumenty”.
Przed przyjazdem do Jeleniej Góry, 10 października 2009 r. Wojciech Kilar został laureatem jubileuszowej nagrody TOTUS, przyznanej z okazji jej dziesięciolecia. Powiedział wtedy w Warszawie: „Nie wyobrażam sobie bardziej zaszczytnego wyróżnienia niż to, które spotyka mnie od mojego Kościoła”. Sześć dni później ze wzruszeniem dedykował przesiedleńcom z Kresów Wschodnich oraz swoim krajanom ze Lwowa tytuł Honorowego Obywatela Jeleniej Góry, przyznany mu przez Radę Miejską, co zostało uroczyście ogłoszone w Sanktuarium Krzyża Świętego podczas finałowego koncertu Silesia Sonans. Stosowną laudację wygłosił ks. Andrzej Bokiej - twórca i dyrektor tego festiwalu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu