W nowym kościele w Krasnej życie liturgiczne rozpoczęło się w uroczystość Bożego Ciała. Wtedy to po raz pierwszy wierni weszli do świątyni w procesji z Najświętszym Sakramentem. Od tego mementu eucharystyczny Chrystus mieszka w tabernakulum przeniesionym ze starego kościoła.
Budowę rozpoczął 2,5 roku temu ówczesny proboszcz parafii w Krasnej ks. Adam Ciesiółka. Jednakże poważna choroba kapłana uniemożliwiła dalszą jego pracę w parafii. Od grudnia 2008 r. obowiązki administratora przejął ks. Stanisław Filapek.
- Jestem pod wielkim wrażeniem odwagi i determinacji ks. Adama Ciesiółki, który podjął się budowy tej świątyni - mówi obecny administrator parafii. - Stary kościół jest zbyt mały, mieści około 120 ludzi. Wielu wiernych przychodzących na Mszę św. stało zwykle na dworze. Decyzja budowania nowego kościoła była więc koniecznością. To jest dzieło ks. Adama i parafian. Jak na wspólnotę liczącą trochę ponad 600 osób wybudowanie świątyni w ciągu 2,5 roku to niemałe osiągnięcie. Jeśli prace postępowały tak szybko, to głównie dlatego, że ks. Adam był tak mocno zaangażowany. W jakimś stopniu to wszystko też odbiło się na jego zdrowiu - tłumaczy ks. Stanisław Filapek.
Obecny duszpasterz zwraca uwagę, że choć wspólnota w Krasnej nie jest liczna to jednak ma wielkie serce, żywo interesuje się budową kościoła i wspiera ją w miarę swych możliwości. - Niewątpliwym skarbem tej parafii są ludzie. Ci, którzy są lepiej sytuowani materialnie potrafią się dzielić i wspierają budowę z uśmiechem mówiąc, że robią to dla Pana Boga, z potrzeby serca. To jest budująca postawa i mobilizuje. Ci, którzy nie mają możliwości materialnego wsparcia parafii przychodzą na każde zawołanie, służąc pracą - tłumaczy ks. Filapek. Jako przykład podaje sytuację, kiedy prosił, aby wierni przyszli posprzątać nowy kościół przed procesją Bożego Ciała. - Byłem naprawdę mile zaskoczony, kiedy zobaczyłem, że przyszło 40 osób! - wspomina. Gdyby takie zaangażowanie wykazywała parafia licząca 3 tys. wiernych, do sprzątania kościoła przyjść musiałaby grupa licząca 200 osób. Choć to oczywiście uproszczenie, to jednak w jakiś sposób obrazuje zaangażowanie i radość parafian z faktu, że mają nową świątynię.
- Pierwsze wejście do kościoła z Najświętszym Sakramentem to dla nas historyczny dzień, który głęboko zapadnie w pamięć - mówi Zbigniew Pieczonka, członek rady parafialnej. Wszyscy jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, bo przecież jeden człowiek nie dokonałby takiego dzieła. Cała społeczność włączyła się w budowę tak, że każdy coś od siebie daje. Ja sam z wielką przyjemnością pracuję tutaj, bo elektronika to moje hobby i mogę przysłużyć się wspólnocie - kontynuuje Zbigniew Pieczonka, który ufundował i zainstalował nagłośnienie kościoła.
Budowa kościoła mogła tak szybko postępować nie tylko dzięki ofiarności i zaangażowaniu parafian. Przez cały czas wiernych z Krasnej wspomagały także inne parafie naszej diecezji. By zabezpieczyć stały dopływ funduszy ks. Adam Ciesiółka ciągle był w trasie. W przeciągu 2 lat ponad 60 razy objeżdżał diecezjalne kościoły, gdzie głosił homilie i prosił o wsparcie dla budowy. W trakcie jego wyjazdów w parafii zastępowali go ojcowie franciszkanie z Górek Wielkich. Podobnie czynił nowy administrator parafii. - Średnio przez trzy niedziele w miesiącu wyjeżdżałem, głosiłem kazania w innych kościołach i prosiłem wiernych o pomoc materialną - mówi ks. Stanisław Filapek.
Przejeżdżając obok nowej świątyni w Krasnej nie da się nie zauważyć, że architektonicznie nawiązuje ona do konstrukcji dotychczasowego kościoła. - To jest bardzo dobra myśl ks. Adama. Chodzi o to, by zachować pewną ciągłość tradycji religijnej. Stąd też przenosimy elementy wystroju z jednej do drugiej świątyni. W nowej znajduje się już tabernakulum, 2 witraże, ławki. Przeniesiony będzie także główny ołtarz, który jednak wymaga konserwacji - tłumaczy duszpasterz parafii.
Plany na przyszłość są w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krasnej jasno sprecyzowane. - Do końca roku chcemy kościół otynkować i urządzić jego obejście. Od przyszłego roku zabierzemy się za wystrój wnętrza. Adaptację przygotowuje cieszyński architekt wnętrz Ryszard Makarewicz - zapowiada ks. Stanisław. Jego plany wybiegają jednak dużo dalej. Duszpasterz razem z parafianami myśli o przygotowaniu świątyni w przeciągu 5 lat do konsekracji. Choć to ambitny plan, to jednak, zważywszy na dotychczasowe dokonania mieszkańców Krasnej i tempo, w jakim wznieśli swój nowy kościół, plan ten ma ogromne szanse powodzenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu