Reklama

Z Kroniki Nawiedzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Akatystu „Witaj, Łaski Dowodzie Jasny” towarzyszące Świętemu Wizerunkowi Nawiedzenia, rozbrzmiewające z wielką mocą po obszarze diecezji, zapoczątkowały pisanie historii spotkań z Matką w kolejnym dekanacie - Tarnobrzegu Północy.

Tarnobrzeg-Dzików, 28 marca

Z parafii Ojców Dominikanów - opiekunów Matki Bożej Dzikowskiej - samochód-kaplica przejechał do parafii Miłosierdzia Bożego na tarnobrzeskim Dzikowie. Wprawdzie wiosenna aura mocno kaprysiła w tych dniach, ale serca mieszkańców Dzikowa gorące, szeroko otworzyły się dla Matki - „Jasnego Dowodu Łaski”, którą przyniosła ze sobą. Witana przez ks. prał. dr. Zbigniewa Towarka spoglądała z matczyną miłością na szpaler strażaków ustawiony pośrodku kościoła, na młodzież, dzieci, rodziców, starszych, na wszystkich, którzy wcześniej długimi godzinami przygotowywali trasę przejazdu. Wieczorne godziny rozświetlała droga z gęsto poustawianych lampionów, prowadząca prosto do miejsca żarliwej i nieustannej modlitwy, której ani późne nocne godziny nie przeszkadzały, ani padający deszcz i zimny wiatr. Matka Miłosierdzia w parafii Miłosierdzia Bożego rozgościła się, by młodą stosunkowo wspólnotę poprowadzić prosto do swojego Syna - takim właśnie pragnieniem w akcie zawierzenia Ją pożegnano.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zakrzów, Sielec, 29 marca

Parafia Nawiedzenia w Zakrzowie wraz z Sielcem, któremu św. Jacek patronuje, wyszła na spotkanie z Matką. Ks. kan. Jan Kaszewicz już wcześniej przygotowywał modlitwą codzienną swoich parafian do przeżycia tego wydarzenia, które w tym miejscu, w corocznym odpuście parafialnym przybiera szczególne wymiary. Z wysokości ołtarza spogląda tutaj codziennie zadziwienie i radość Elżbiety, wypowiadającej „a skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” i w zadziwienie serc mieszkańców Zakrzowa i Sielca trafia jedyna właściwa odpowiedź: Łaski to jasny dowód i matczyne zatroskanie, które w codzienności wszystkich pragnie przychodzić z pomocą i obroną. Rozpalone misyjnymi naukami prowadzonymi przez ks. Antoniego Saneckiego i spowiedzią przed nawiedzeniem serca na „łaski dowód” szeroko się otwarły. Godziny biegły za szybko, bo tyle się chciało Matce powiedzieć, a doba Nawiedzenia z niecałych dwudziestu czterech złożona, więc przez cały czas trwania spotkania mury zakrzowskiej świątyni wypełniały się serdecznymi westchnieniami.

Reklama

Wielowieś, 30 marca

Miejsce to uświęcone śladami Matki Kolumby Białeckiej, której córki w cieniu parafialnej świątyni codziennie napełniają Wielowieś i okolice ideałami dominikańskiego zawołania „przemodlone, innym przekazać”. Od Sandomierza aż po Sielec, Wielowieś bogatymi dekoracjami Matce drogę torowała, a w kościele, razem z ks. kan. Andrzejem Jaworskim - proboszczem - żarliwą modlitwą wypełniała czas spotkania. Barwne stroje najmłodszych mieszkańców mieszały się ze słowami powitań, gorącymi „Zdrowaś” szeptanymi aż do wtorkowego popołudnia. „O nikim nie zapomniano - mówi z podziwem pani Zofia - i dla chorych był czas i dla dzieci, dla rodzin. Wszystkich Matka Boża chciała przygarnąć do serca. To jakże nie dziękować Panu Bogu za taki cud”.

Sobów, 31 marca

A cud chciał się powtórzyć i w Sobowie, gdzie już od rana na spotkanie z Matką czekali. Wyszli zaraz po godz. 16 z kościoła razem z ks. Andrzejem Maczugą, żeby Matkę w progach parafii przywitać. Patrzyli z miłością i tyloma nadziejami, gdy z samochodu-kaplicy wysuwał się Święty Wizerunek Nawiedzenia przejęty przez kapłanów, a potem strażaków, młodzież, matki, ojców, by w świątyni na przygotowanym poczesnym miejscu Matkę pośród siebie posadzić i godzinami z Nią rozmawiać. Sekrety serc, jak wota na Jasnej Górze, pozawieszać na matczynym spojrzeniu i w Jej zaproszenie „uczyńcie wszystko, co mówi wam mój Syn” mądrzej, na nowo się wsłuchać.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję