Reklama

Z parafii do La Scali

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znakomity tenor o nieziemskim głosie, przed którym stoją otworem najznakomitsze sceny operowe świata - 29-letni Krystian Krzeszowiak wystąpił tu, gdzie zaczęła się jego kariera. W koncercie świąteczno-noworocznym w kościele św. Faustyny w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze. W niedzielę 4 stycznia zaśpiewał gościnnie z muzyczną rodziną Pospieszalskich. Jaworzanie zgotowali mu owację na stojąco.
Grał na organach w jaworskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego, ale odkrył, że chce śpiewać. Nie powstrzymały go nawet trudności finansowe. I dopiął swego. Obecnie Krystian Krzeszowiak to tenor o pięknej, wyrównanej barwie głosu, fantastycznych możliwościach i bardzo już wysokich umiejętnościach. Mówią o nim - drugi Enrico Caruso. Brał udział w wielu przesłuchaniach w Polsce, ale docenili go dopiero w... Mediolanie. Przed nim stoją otworem najznakomitsze sceny operowe, z którymi stale współpracuje m.in. mediolańska La Scala. 4 stycznia zaśpiewał w wypełnionym po brzegi nowym kościele pw. św. Faustyny w parafii Miłosierdzia Bożego i spotkał się z gorącym przyjęciem publiczności, szczególnie swoich znajomych, koleżanek i kolegów, którzy przyszli specjalnie dla niego. Zgotowali mu owację na stojąco. Długo trwały przywitania, rozdawanie autografów i robienie pamiątkowych zdjęć. - Jestem jaworzaninem z krwi i kości. Tutaj się urodziłem, tutaj chodziłem do szkół, i grałem w szkole muzycznej na fortepianie. Tutaj zaczynałem grać w kościele na organach - następna moja wielka miłość. I w trakcie studium organistowskiego w Legnicy odkryłem, że chcę śpiewać. Tak, że to wszystko jest połączone. Dzięki karierze w kościele (jeśli można tak powiedzieć), dzięki karierze organisty, odkryłem następne swoje powołanie - śpiewanie - mówi ze wzruszeniem. - To zawsze jest piękne wracać do swojego miasta, przed tą samą publicznością, przed wiernymi z mojej parafii śpiewać dla nich, i z nimi.
Dziś gwiazdą wieczoru była rodzina Pospieszalskich, i zgodzili się zaprosić mnie na gościnny występ. I początkowo miał to być jeden utwór, ale faktycznie wyszło tak, że wracałem z Warszawy, to trwało strasznie długo, zaczął padać śnieg, więc powiedzieli „dobrze, to napiszemy jeszcze coś dla ciebie, żeby to nie był taki bezowocny przejazd” - opowiada Krystian. - Piękny koncert. Naprawdę. Super muzycy. To dla mnie znaczy bardzo dużo, bo to nie tylko tak, że trzeba śpiewać w operze i z orkiestrą - wyjaśnia. - Wczoraj w Warszawie (3 stycznia, Gala Mistrzów Sportu TVP1- przyp. aut.) śpiewałem utwory z opery „Upiór w operze”, więc to było wielkie zadanie i reżyserskie, i wokalne też. Za tydzień znowu dwa koncerty. Jeden na zakończenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed Pałacem Kultury w Warszawie, a dwie godziny wcześniej w Teatrze Narodowym w Warszawie - wylicza Krystian. - Od mniej więcej siedmiu lat mieszkam w Mediolanie. W najbliższym czasie będę śpiewał w Barcelonie z jedną z lepszych grup muzyki barokowej na świecie, a na pewno w Hiszpanii - Al Ayre Espańol. Wygrałem audycję Bozen Baroque Orchestra. To będzie bardzo ważne i nagranie, i trzy koncerty w prestiżowych salach. Dodatkowo Fabio Bonizzoni (La Risonanza). To są nazwiska z pierwszej ligi muzyki barokowej na świecie. W Polsce oczywiście Filharmonia Dowcipu, Sala Kongresowa, Opera Narodowa w Warszawie. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na koncerty - dodaje zadowolony Krystian. Ale na to szczęście Krystian bardzo ciężko pracował i robi to nadal. To codzienne próby, życie na walizkach, w hotelach i w pośpiechu. Jak wyznał, czasem budząc się, zastanawia się, gdzie dziś pracuje. I nie ma czemu się dziwić. Wystarczy spojrzeć na jego kalendarz, który wypełniony jest już do lipca licznymi koncertami, w różnych miastach i w różnych krajach, oddzielonych od siebie setki kilometrów. W wyjazdach towarzyszy mu jego dziewczyna, włoska śpiewaczka (sopran liryczny) Donatella Colette. Oprócz tego, że nieprzeciętnej urody Krystian jest niezwykle utalentowany, to przy tym szalenie miły, sympatyczny, niezwykle skromny i wiele w nim pokory. I z pewnością cały świat będzie wkrótce u jego stóp, o czym jestem przekonana. A póki, co zapraszam na jego stronę internetową www.krystianadam.com

(jc)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryjo, przyprowadź młodych

Mam nadzieję, że owocem peregrynacji będzie większa frekwencja młodych na Mszach św. w kościele – mówi Niedzieli ks. Mieczysław Papiernik, proboszcz parafii św. Wojciecha w Kowalach-Ganie.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył do parafii w niedzielę 28 kwietnia po południu. Przyjazd poprzedziła modlitwa różańcowa i śpiew pieśni maryjnych. Ikona została przywieziona z parafii św. Leonarda w Wierzbiu, w asyście wozu strażackiego.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

2024-04-30 20:33

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie obrony na areszt tymczasowy wobec księdza Michała Olszewskiego.

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Sędzia odrzucił zależenie obrońców księdza na tymczasowe aresztowanie kapłana. Rozprawa była prowadzona w trybie niejawnym. Przed salą rozpraw pojawiło się wielu zwolenników księdza, którzy wierzą w jego niewinność.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję