Reklama

Rodzina

Niebezpieczna przestrzeń

Badacze z Seulu wykazali, że skutkiem 4 godzin dziennie aktywności nastolatków w świecie cyfrowym są duże zmiany na wielu płaszczyznach ich życia. W Polsce ten czas wynosi nawet 7 godzin! O tym, co się z tym wiąże, mówi dr hab. prof. ucz. Monika Przybysz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nadużywanie urządzeń ekranowych wywołuje bądź nasila stany depresyjne, a nawet depresję, problemy z zaburzeniami snu, bardzo mocno zaniżoną samoocenę, stany lękowe. Symptomami uzależnienia obok agresji mogą być także problemy w pracy zawodowej, obniżenie jej jakości albo zaniedbywanie zadań w pracy czy szkole. Jako Polska jesteśmy w niechlubnej czołówce państw, które dają smartfony coraz młodszym dzieciom, co prowadzi do ich nadużywania przez coraz młodsze maluchy.

Czas w sieci

Najczęściej wybieramy jedną wiodącą platformę. Im młodszy użytkownik, tym młodsze platformy. Te dwa podmioty starzeją się równocześnie. Były więc Facebook, potem Instagram, teraz jest TikTok – platforma popularna zwłaszcza wśród nastolatków, w której spędzają kilka godzin dziennie (TikTok nie udostępnia dokładnych statystyk). Do tej ostatniej przestrzeni dzieci wchodzą zbyt wcześnie, przed ukończeniem 13. roku życia, a prawo międzynarodowe tego zabrania. Spędzają w niej niemal cały wolny czas – bez jakichkolwiek ograniczeń, bez kontroli, z treściami pornograficznymi, małowartościowymi, pełnymi przemocy, zachęcającymi do podejmowania prób samobójczych, głodzenia się. I wszystko to ze stroną techniczną szybkich i licznych dynamicznych krótkich treści, które niosą destrukcję dla mózgu człowieka. Proponują wyzwania, które mogą nawet zagrażać życiu dzieci. Tymczasem chińska wersja aplikacji ma blokadę czasową 40 minut dziennie dla osób poniżej 18. roku życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

TikTok przez bardzo krótkie, intensywne i angażujące filmy, oglądane jeden po drugim – bez żadnej refleksji – niszczy pamięć prospektywną związaną z planowaniem, z odpowiedzialnością, z przewidywaniem konsekwencji. W praktyce może to być związane choćby z zapominaniem przez dzieci o swoich bieżących obowiązkach. Pojawia się też zjawisko FOMO – paniczny lęk przed wypadnięciem poza obieg informacyjny czy rozrywkowo-trendowy.

Reklama

Walka z wiatrakami?

Dzieci, wbrew pozorom, są bardzo chętne do zmiany swoich zachowań, jednak często problemem są rodzice „przyklejeni” do smartfonów. Mówią one czasem: „Kiedy chcę porozmawiać z rodzicami, ich nie ma. Kłamią, że pracują, a przeglądają media społecznościowe”. Jako opiekunowie zbyt wcześnie dajemy dzieciom smartfony, bo chcemy mieć je „z głowy”, a i sami przejawiamy tendencje do uzależnienia od tych treści, nie uporządkowaliśmy obecności smartfona w swoim życiu, a dzieci kopiują nasze zachowania. To my daliśmy dzieciom to urządzenie, często, niestety, jeszcze bez aplikacji do kontroli rodzicielskiej. Przez to w internecie dzieci znajdują treści, które mogą doprowadzać do zaburzeń w odżywianiu, do podejmowania ryzykownych działań, a także takie, które wpływają na ich niską samoocenę. I to my nie limitujemy, nie regulujemy korzystania przez nie z urządzeń cyfrowych.

Smartfony niszczą życie rodziny

Z badań wynika, że w Polsce dziennie na rozmowę z dzieckiem przeznaczamy 4,5 minuty (w Anglii tata spędza z dzieckiem 40 sekund w ciągu dnia!), a prawie 7 godzin na siedzenie w internecie. Kto wychowuje nasze dzieci? Influencerzy, youtuberzy, instagramerzy, tiktokerzy, z którymi obcują dzień w dzień po kilka godzin? Kiedy z kimś przebywamy po kilka godzin dziennie, w naszym mózgu zachodzą procesy fascynacji, potem zakochania się. W mózgu zachodzą biologiczne reakcje, w wyniku których dziecko zaczyna budować bardzo zaangażowaną relację z ulubionym influencerem. Z jednej strony ma rodzica, który jest wymagający, czegoś oczekuje, a z drugiej – kogoś, kto jest miły, młody, do niczego nie zmusza, niczego nie wymaga, niczego nie egzekwuje, świetnie zarabia. Można więc powiedzieć, że my jako dorośli skapitulowaliśmy, jeśli chodzi o atrakcyjne zagospodarowanie czasu dziecka.

Bardzo wiele dzieci śpi tylko po 5-6 godzin na dobę. Znów kapitulujemy jako rodzice, zostawiając smartfony w sypialniach dzieci, ale i naszych, co mocno spłyca relacje małżeńskie. Kiedy smartfon jest w sypialni, trudno mówić o tym, że istnieją dobre pożycie, czas na odpoczynek, rozmowy np. o rodzinie, o problemach. Nam smartfony tak samo kradną wieczory, sen. A kiedy wszyscy są niedospani, rozdrażnieni, poranki w naszych rodzinach są jednym wielkim krzykiem na siebie nawzajem i kłótnią. Co zrobi dziecko w takiej sytuacji? Ucieknie w świat wirtualny, gdzie nikt na niego nie krzyczy, gdzie samo wybierze, kogo będzie oglądało i jak będzie ten czas spędzać, gdzie nie będzie się czuło nieswoje, niekochane, nieakceptowane czy ciągle krytykowane.

Reklama

Dodatkowo w bardzo wczesnych latach życia dzieci zaczynają mieć kontakt, i to głęboki, z pornografią. W Polsce średni wiek kontaktu dziecka z twardą pornografią zawierającą przemoc to 11 lat. Konsekwencjami uzależnienia młodych od pornografii są nieumiejętność i niechęć do wchodzenia w relacje, samotne życie. Pojawiają się one również w relacjach między małżonkami – w Stanach Zjednoczonych w co drugim małżeństwie, które się rozwodzi, jednym z powodów rozstania jest uzależnienie współmałżonka od pornografii.

Co robić?

Gdy chcemy odciągnąć dziecko od smartfona, na pewno nie możemy mu go wyrywać. Powinniśmy je edukować, dlaczego wprowadzamy pewne zmiany, oraz egzekwować zasady. Aby zmienić system funkcjonowania rodziny, trzeba zacząć od rodziców. Wykształcić u nich nawyki (zajmuje to minimum 6-8 tygodni). Warto też pokazać, że jako rodzice już je wprowadziliśmy i że są tego efekty. Bo kiedy ograniczymy naszą aktywność w sieci, zabierzemy z naszych sypialni smartfony, zadbamy o wspólne spędzanie czasu i zatroszczymy się o dobre relacje, to zaczniemy być spokojniejsi, wysypiać się, mieć więcej cierpliwości; nie będziemy strofować potomków codziennie i za wszystko. Dzieci zobaczą naszą aktywność w świecie realnym, przekonają się, że może być ona atrakcyjna i dla nich.

Reklama

W „walce” o wolność dziecka od smartfona najpierw zainteresujmy się tym, jaką aktywność w nim prowadzi, pograjmy z nim w gry, współuczestniczmy w treściach, które nasze dziecko przyswaja, rozmawiajmy o nich. I uwaga: nie krytykujmy, nie deprecjonujmy tego, czym dziecko żyje. W przeciwnym wypadku ono już nigdy się do nas nie zwróci, nawet wtedy, gdy będzie molestowane albo mobbingowane, czy kiedy znajdzie się w sytuacjach ryzykownych. Czasem podsuwajmy mu treści, które mogą je zainteresować, rozszerzyć jego pasje. Bądźmy w przestrzeni, w której jest dziecko.

Cyfrowy dekalog rodziny

1. Sypialnia wolna od smartfonów.

Około 1,5 godziny przed snem człowiek nie powinien korzystać ze smartfona ze względu na niebieskie światło ledowe, które zaburza wydzielanie melatoniny (hormonu snu) i serotoniny (hormonu szczęścia).

2. Wspólny posiłek.

Przynajmniej jeden w ciągu dnia, 30 minut. To czas na wspólne przebywanie z rodziną.

3. Weekend dla rodziny.

Po codziennej bieganinie weekend powinien być przeznaczony na wspólne przebywanie bez smartfonów, choć jeden cały dzień.

4. Kontrola rodzicielska.

Stworzenie zasad, kiedy i jak długo korzystamy z telefonów, uczenie dziecka odpowiedzialności, dlaczego stosujemy kontrolę rodzicielską, pokazujemy, jaki wpływ mają smartfony na jego zdrowie. Maksymalny czas to 3-4 godziny dziennie na wszystkie urządzenia dla starszych nastolatków i dorosłych oraz 1-2 godziny dla młodszych.

5. Czas z dzieckiem i podtrzymywanie pasji.

To najbardziej atrakcyjna metoda odciągnięcia dziecka od smartfona. Dobrym pomysłem są comiesięczne „randki” – osobno każdy rodzic plus jedno dziecko. Pasje dziecka i dobre relacje to jeden z czynników profilaktycznych, przeciwuzależnieniowych.

6. Wspólne ustalanie rodzinnych zasad.

Dzieci powinny mieć pewien wpływ na to, kiedy i na jakich zasadach korzystają z urządzeń cyfrowych. Zasady powinny też obowiązywać rodziców.

Reklama

7. Ochrona najmłodszych.

Według badaczy, bezpieczny wiek posiadania własnego smartfona to dopiero 15 lat! Jeśli wcześniej chcemy mieć z dzieckiem kontakt, kupmy mu smartwatch, a we wcześniejszych latach – najprostszy telefon klawiszowy bez dostępu do internetu.

8. Pozytywy w miejsce negatywów.

Budowanie świata na zasadzie pozytywów, a nie krytyki i zakazów. Telefon nie może być traktowany jako nagroda czy kara, ale powinien być narzędziem użytkowym. „Nie” dla smartfona jako prezentu z okazji I Komunii św. czy urodzin!

9. Współdzielenie treści.

Współuczestnictwo w treściach i rozmowa o tym, co dziecko widzi w sieci. Dzięki udziałowi rodziców w przestrzeni cyfrowej dziecka mogą oni w pewien sposób wpłynąć na to, co się wyświetla na jego smartfonie.

10. Chronienie mózgu.

Ochrona przed nadmiernym korzystaniem ze smartfonów, które zaburza działanie neuroprzekaźników: serotoniny – hormonu szczęścia, dopaminy – przyjemności, kortyzolu – stresu.

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

2024-04-16 14:14

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda ogłosił Kartę Wolności w Sieci

Podczas spotkania wyborczego w Sulęcinie (Lubuskie) prezydent Andrzej Duda ogłosił Kartę Wolności w Sieci. Zakłada ona m.in. sprzeciw dla podatku od smartfonów, światłowód w każdym domu; sprzeciw wobec ACTA2. Jak zapowiedział, Karta ta będzie stanowić "istotny element" jego programu wyborczego.

"Wolność, wolność i jeszcze raz wolność. Ja byłem przez całe lata posłem opozycji, politykiem, który miał często trudności, aby dostać się do centralnych mediów. Wiem najlepiej, jaka jest wartość internetu, jako przestrzeni, gdzie możesz wypowiedzieć się spokojnie, gdzie możesz się wypowiedzieć swobodnie, gdzie możesz rzeczywiście powiedzieć to, co chcesz, wyrazić swoje zdanie i podzielić się tym zdaniem z innymi" - powiedział prezydent.

CZYTAJ DALEJ

Miętne: Obchody 40. Rocznicy Obrony Krzyża

2024-06-07 17:32

[ TEMATY ]

Miętne

Bożena Sztajner/Niedziela

- W Krzyżu jest nasze, ludzkie zwycięstwo nad złem, grzechem, kłamstwem i rozpaczą - wskazał bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św. sprawowanej w czasie „Spotkania Młodych Przy Krzyżu”. Do Miętnego przybyło ponad 1200 osób - przedstawicieli szkół ponadpodstawowych z terenu diecezji siedleckiej. Przedpołudniowe spotkanie, które rozpoczęło się w piątek, 7 czerwca przy kościele parafialnym było pierwszą częścią rocznicowych obchodów.

Biskup siedlecki w homilii podkreślał, że krzyż na co dzień jest obecny w naszym życiu. Dostrzegamy go w przestrzeniach ludzkiej codzienności. - Wielu z nas nosi go na piersi; zawieszamy go w miejscach, w których mieszkamy, w miejscach naszej pracy i nauki. Czynimy tak dlatego, ponieważ Krzyż Jezusa będąc znakiem zwycięstwa nad złem i śmiercią, jest także znakiem miłości Boga do nas, do każdego człowieka. Każdy pragnie być taką miłością, obdarzany. Miłością, która nigdy nie zawodzi - wskazał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie o kapłanach męczennikach II wojny światowej

2024-06-08 19:13

[ TEMATY ]

męczennicy

Archidiecezja Gnieźnieńska

Bosi, w drewnianych chodakach, okryci pasiakami i strzępem koca, pośród podobnych sobie łazarzy. Tak dawali najważniejsze świadectwo w życiu. Przez obozy koncentracyjne przeszło 164 kapłanów archidiecezji gnieźnieńskiej, 92 straciło w nich życie, 8 wyniesionych zostało do chwały ołtarzy. W czwartek 13 czerwca minie 25. rocznica ich beatyfikacji.

Ks. kan. Stanisław Kubski, proboszcz inowrocławskiej parafii pw. Zwiastowania NMP, w chwili aresztowania w pierwszych dniach września 1939 roku miał 63 lata. Musiał przejść przez Inowrocław jak skazaniec, z rękami nad głową, a później klęczeć przez całą noc na koszarowym dziedzińcu. Najpierw przewieziono go do Piły, potem do Dachau, a stamtąd do Buchenwaldu, gdzie trafił do kompanii karnej. Później znowu do Dachau. Kapo dręczyli go tak bardzo, że z wyczerpania nie poznawał ludzi. Dużo chorował. Jeden ze współwięźniów, ks. Stanisław Gałecki, tak opisał ich spotkanie w obozowym getcie dla zarażonych świerzbem: „W szarym tłumie nędzarzy spostrzegam kochanego współtowarzysza niedoli, okrytego strzępiastym kocem, spod którego wyziera brudna, cuchnąca, skrzepła krwią i ropą zafarbowana koszulina-łachman. Jest na bosaka, w dybach, na śniegu przy 12 stopniach mrozu! Spotykamy się wzrokiem. Otwierają się pogodnie uśmiechnięte usta: Laudetur Jesus Christus. Witaj kochany! Ty także tu? Będzie mi teraz raźniej. Dzielimy się posłaniem, jakie stanowi mały zagnojony siennik. Teraz dopiero zauważam, że na wychudzonym ciele nie ma dosłownie ani jednego miejsca zdrowego (…) Bezsenne noce w cuchnących salach mieszczących po 300 i więcej osób odbierają chęć do życia. Tak mijają dni, tygodnie, przy dziennej racji 150 gr chleba suchego i tzw. kawie, bez obiadu, „umilane” jedynie wzajemnym nacieraniem się cuchnącym dziegciem i kąpielą w łaźni dokąd zapędzają raz w tygodniu nago, po śniegu na mrozie”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję